K I E Ł C Z E ...  niebawem zimowe...
Wycieczka dzieci ze szkoły w Smardzewie - czerwiec 2009
Garść informacji... > Kultura i rozrywka > Wycieczka dzieci ze szkoły w Smardzewie - czerwiec 2009
Dnia 10 czerwca br. odbyła się wycieczka dla uczniów klasy trzeciej ze szkoły podstawowej w Smardzewie (opiekun Barbara Małecka), po najciekawszych zakątkach przyrodniczych, malowniczego kompleksu leśnego rozciągającego się pomiędzy wsią Jeziory i Kiełcze (gm. Szczaniec). Celem wycieczki było zapoznanie dzieci z różnymi ciekawostkami ze świata przyrody, a także promocja tego bardzo pięknego, a dopiero odkrywanego przez turystów zakątka Polski.



Uczestnicy wyprawy jako jedni z pierwszych mieli nie bywałą okazję podziwiać jedno z największych, jeśli nie największe stanowisko widłaka goździstego w Polsce, którego pędy rozrosły się łącznie na ponad hektarowej powierzchni lasu, co jest zjawiskiem wyjątkowym i prawdopodobnie do tej pory niespotykanym (miejsce to zostało odkryte bardzo nie dawno i nadal trwa weryfikacja danych w dostępnych publikacjach naukowych). Z krótkiej prelekcji przygotowanej przez Mateusza Konrada Wójcika, dzieci mogły m. in. dowiedzieć się o niezwykłej historii tej rośliny,  której przodkowie panowali na Ziemi przed 300 milionami lat i z których to powstał węgiel kamienny, a także o podstawowych zasadach zachowania się w lesie, o szkodliwości śmiecenia na leśnych traktach i o dziku, który wcale nie jest taki straszny i niebezpieczny jak się nam powszechnie wydaje. 



Po kilkunastominutowym spacerze leśnymi ścieżkami, cała wycieczka podjechała na teren projektowanego użytku ekologicznego o nazwie „Klipa”, który będzie miał  za zadanie chronić malownicze, śródleśne oczko wodne, będące miejscem występowania chronionej rośliny owadożernej – pływacza zwyczajnego oraz przylegające ruiny dawnych zabudowań osadników niemieckich.  Największe zainteresowanie wzbudziła oczywiście mięsożerna roślinka, która była wręcz oblegana przez zwiedzających, mimo że jej wygląd zewnętrzny nie zdradza z pozoru jej drapieżnego trybu życia. Każdy chętny mógł się przekonać na własnej skórze, że „żarłacz” nie stanowi dla człowieka żadnego zagrożenia i że bać się go powinny jedynie drobne organizmy wodne przepływające nieopatrznie w pobliżu.



Na koniec wszyscy uczestnicy wyprawy upamiętnieni zostali na pamiątkowej fotografii, po czym  udali się do gospodarstwa agroturystycznego „Hubertus” Pani Katarzyny Chyziak, leżącego po środku tej  niezwykłej leśnej głuszy,  gdzie czekały na  nich poczęstunek oraz kolejne przygotowane atrakcje.  Szczególne podziękowania należą się rodzicom, którzy zapewnili swoim pociechom dojazd oraz opiekę, biorąc wraz z nimi udział w lekcji o żywej przyrodzie, w kontakcie z żywą przyrodą, której nie zastąpi nawet najlepiej zilustrowany podręcznik, w najlepiej wyposażonej klasie, z najlepiej przygotowanym pedagogiem. Pozdrawiam.

Mateusz Konrad Wójcik

mateuszkonrad@gmail.com


Copyright & photo by Tomek